„Nie pojawiliśmy się na siłowni, bo jest to modne, ale dlatego, że chcemy dbać o siebie. Koncertowanie, tysiące kilometrów przemierzonych wspólnie równa się często szybkiemu jedzeniu. Dodatkowo święta. Spalamy wszystko” – mówi na...
„Nie pojawiliśmy się na siłowni, bo jest to modne, ale dlatego, że chcemy dbać o siebie. Koncertowanie, tysiące kilometrów przemierzonych wspólnie równa się często szybkiemu jedzeniu. Dodatkowo święta. Spalamy wszystko” – mówi nam Marcin, lider zespołu Rompey.
„Na początku na siłownie uczęszczał Marcin i Tomek (DJ Bello). – Od października namówiliśmy naszego managera, który biega i ćwiczy razem z nami. To fajne, bo trzymamy się razem – jako zespół nawet poza koncertami, czy nagrywaniem nowych numerów” – cieszy się Rompey.
Chłopaki zdradzili nam też, że po świętach mają wyrzuty sumienia, po wejściu na wagę, dlatego dzielnie walczą na siłowni. Sylwestra cały zespół spędzi w Bieszczadach, gdzie zagrają dwa koncerty. Pierwszy w Polańczyku k/Soliny oraz na Rynku w Lesku. Zostaje nam życzyć powodzenia!