Paula Karpowicz z Topky ujawnia kulisy randki, która wyprowadziła ją z równowagi. Wokalistka zdradza też szczegóły wyjątkowych oświadczyn.
Świat disco polo to nie tylko dynamiczne rytmy i pełne energii koncerty, ale również historie prywatne artystów, które budzą ogromne zainteresowanie fanów. Czasami za uśmiechem scenicznym kryją się anegdoty, które potrafią zaskoczyć lub rozbawić. Jedna z gwiazd sceny, znana z przebojów i wyjątkowej charyzmy, postanowiła podzielić się wspomnieniem z przeszłości, które na długo pozostanie w jej pamięci.
Co wydarzyło się podczas pewnej wyjątkowej randki, która do dziś budzi w niej silne emocje?
Paula Karpowicz, popularna wokalistka zespołu Topky, wcześniej znana z działalności w grupie Top Girls, ujawniła historię, która mocno zapadła jej w pamięć. Wokalistka, która od blisko dwóch lat jest żoną Grzegorza Zimeckiego, wspomina nie tylko romantyczne chwile, ale i te mniej udane spotkania z przeszłości.
W wywiadzie dla VOX FM, artystka opowiedziała o randce, która pozostawiła po sobie wyjątkowo negatywne wspomnienie. Wszystko zaczęło się obiecująco, ale w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Chłopak, z którym się spotkała, postanowił wykorzystać jej popularność.
– „Umówiłam się z facetem, który – jak zadzwonił do niego kumpel – powiedział, że siedzi przy stole z Paulą z Top Girls” – relacjonuje Paula Karpowicz.
Zachowanie mężczyzny zirytowało wokalistkę. W tamtym czasie Top Girls odnosiły coraz większe sukcesy, a rozgłos tego typu mógł przysporzyć problemów. Nie była to jednak jedyna randka, która na zawsze zapisała się w jej pamięci. Jest bowiem i taka, którą piosenkarka uważa za najpiękniejszą w swoim życiu.
Choć nieprzyjemna sytuacja sprzed lat mogła zniechęcić artystkę, los przygotował dla niej wyjątkową niespodziankę. Najpiękniejszym momentem, który do dziś wywołuje wzruszenie, były oświadczyny ze strony Grzegorza Zimeckiego.
Paula Karpowicz zdradziła, że przyszły mąż zaplanował wszystko z dużym rozmachem. Wokalistka, będąc jeszcze narzeczoną, została poproszona o pomoc w przygotowaniu kolacji świątecznej. Niespodziewanie jednak została zamknięta na pięć godzin w pokoju, nie wiedząc, co dzieje się za drzwiami.
Efekt przerósł jej najśmielsze oczekiwania.
– „Za najlepszą randkę uznaję dzień oświadczyn Grześka. Zrobił to tak fajnie, tak pięknie. Wszędzie były świece, wszędzie były róże (…)” – opowiadała wzruszona Paula Karpowicz w rozmowie z VOX FM.
Kulminacyjnym punktem wieczoru były zaręczyny, które z pewnością można uznać za jedne z najbardziej romantycznych w świecie disco polo.