Wokalista disco polo ma w tym momencie głowę pełną wiary, jak mało kto. Artysta głęboko wierzy, że już niebawem wszystko się skończy
Nic nie może trwać w nieskończoność. Wokalista disco polo ma w tym momencie głowę pełną wiary, jak mało kto. W końcu trudno o optymizm w dobie wirusa, który opanował cały świat. Na szczęście są tacy ludzie, jak Krystian Pudzianowski.
Artysta disco polo głęboko wierzy, że już niebawem wszystko się skończy i będzie mógł ponownie spotkać się na koncertach wraz ze swoimi fanami, za którymi bardzo tęskni. Ta tęsknota działa oczywiście z wzajemnością. W końcu mówi się, że nie ma mocniejszych więzi niż ta, która łączy człowieka z idolem.
Krystian Pudzianowski zjednoczył sobie tysiące fanów, którzy są w stanie zrobić dla niego dosłownie wszystko. Wokalista w świecie muzyki jest znany między innymi z takich kawałków, jak „Ty mi robisz dobrze” czy też „Cała sala buja się”. Wokalista nie należy do grupy osób, które mogłyby sobie pozwolić na tzw. nic nierobienie. Taki styl życia jest jemu zupełnie obcy. Artysta lubi, jak się dzieje i nie ma czasu na nudę bądź monotonię.
Dlatego okres kwarantanny domowej wykorzystuje czynnie na tworzenie nowych utworów, jakimi z pewnością zaskoczy już niebawem swoich fanów: - Mam nadzieje, że już niedługo widzimy się na koncertach i do zobaczenia. My cały czas pracujemy i na pewno bądźcie zwarci i gotowi.
Jak widać, można pożytecznie spędzić czas kwarantanny, co zaowocuje po powrocie do normalności. W jakim klimacie chcielibyście usłyszeć Krystiana Pudzianowskiego?