Specjalnie dla naszej partnerskiej gazety „Disco Polo Mix” w najnowszym numerze oznaczmy cyfrą 10 postanowił opowiedzieć o swoich zainteresowaniach. Od kiedy pamiętam, interesowałem się sztukami walki, w 1992 roki zacząłem ćwicz...
Specjalnie dla naszej partnerskiej gazety „Disco Polo Mix” w najnowszym numerze oznaczmy cyfrą 10 postanowił opowiedzieć o swoich zainteresowaniach.
Od kiedy pamiętam, interesowałem się sztukami walki, w 1992 roki zacząłem ćwiczyć kung-fu, a rok później zafascynowało mnie yama karate.(…) Moje życie jest podporządkowane dwóm czynnikom – muzyce i koncertach oraz własnie karate.(…) Sport ten jest dla mnie wyjątkowo ważny, ponieważ zacząłem go uprawiać po śmierci mojego ojca. Tak się złożyło, że w moim trenerze Witoldzie Choińskim znalazłem męski autorytet, który zstąpił mi ten ojcowski – wyznał Marcin Siegieńczuk.
Szczerze mówiąc, chyba nikt nie chciałby zadrzeć z Marcinem. Mimo tego że karate nigdy nie jest wykorzystywane w celu pokazania siły, to jeśli Marcin poczułby się zagrożony, na pewno wykorzystał by swoją technikę aby się ochronić.
Co jeszcze powiedział na temat karate ? Czytajcie w „Disco Polo Mix nr.10”