Nikt nie przypuszczał, że wokół utworu będzie tyle zamieszania. Los potrafi zaskoczyć. Tym razem zaskoczenie wzięło górę także nad samymi wykonawcami.
Świat disco polo jest otwarty na ludzi, a zwłaszcza osoby młode, które mają pomysł na swoje życie i twórczość w tej branży. Panowie od pierwszych kroków na rybki disco polo postawili poprzeczkę całkiem wysoko.
Jednakże nic nie wskazywało, że wdrapią się na sam szczyt. Oczywiście po premierze piosence pod tytułem „Ona czuje we mnie piniądz” , która okazała się strzałem w dziesiątkę i jednocześnie ciszą przed burzą, wszystko było jasne. Piosenka skradła nieodwracalnie serca milionów fanów muzyki disco polo.
Panowie wiedzieli, kiedy pokazać się na rynku. Potem nagrali fenomenalny utwór zatytułowany „Oczy jak pińć złoty”. Można było pomyśleć, że artyści mają pociąg do tekstów z pieniędzmi.
Nic bardziej mylnego. Długo nie trzeba było czekać, aby kawałek ponownie rozkochał w sobie fanów i zagościł w największych stacjach radiowych.
Jednakże artystom ciągle było mało. Nie spoczęli na laurach i tym sposobem niecały rok temu odsłonili kartę, która mimo tego, że tworzą disco polo, to otworzyła im drzwi do rozgłośni radiowych, które na co dzień nie grają tego typu muzyki. Mowa oczywiście o przeboju „Zbuntowany anioł”.
Licznik na YouTube nie kłamie. Teledysk do utworu został wyświetlony już ponad 70 milionów razy! Ponadto wielokrotnie gościł na listach przebojów w największych stacjach radiowych m.in. Radio Eska. Łobuzy osiągnęli sukces, o jakim marzą wykonawcy nie tylko z branży disco polo. Przystojny wokaliści mimo poniedziałku, mogą opijać Zbuntowanego anioła, bo powód jest niemały.
Jak myślicie, czym tym razem zaskoczy nas formacja Łobuzy?