Dawid Narożny i Rizi Papi napotkali niespodziewany problem tuż przed premierą „Mini” – sprawa wzbudziła duże emocje.
W świecie mediów społecznościowych i promocji muzycznej nic nie dzieje się przypadkiem. Czasem jednak nawet najbardziej dopracowana strategia może napotkać poważne przeszkody – zwłaszcza wtedy, gdy komuś zależy na tym, by ją przerwać. Właśnie taka sytuacja spotkała Dawida Narożnego – wokalistę znanego z dawnego składu zespołu Piękni i Młodzi – który szykuje się do premiery swojego nowego utworu. Piosenka „Mini”, nagrana we współpracy z Rizi Papi, miała zyskać potężny rozgłos na TikToku. I rzeczywiście – tak było, dopóki ktoś nie zdecydował się zgłosić fragmentu tego nagrania, co w konsekwencji doprowadziło do zablokowania dźwięku na platformie.
„Mini” to utwór, który od pierwszych sekund wzbudza emocje – zarówno wśród fanów, jak i w branży muzycznej. Chociaż jego oficjalna premiera zaplanowana jest dopiero na 10 lipca, to już wcześniej fragmenty piosenki zyskały ogromną popularność na TikToku. Internauci masowo wykorzystywali dźwięk w swoich materiałach, co zapewniało utworowi naturalny zasięg i budowało zainteresowanie jeszcze przed debiutem.
Niestety, sielanka nie trwała długo. Dawid Narożny ujawnił, że dźwięk został zgłoszony, a tym samym – tymczasowo usunięty z TikToka. Tego typu działania, choć nie są rzadkością, mają ogromny wpływ na zasięgi i mogą znacząco utrudnić promocję, zwłaszcza w najważniejszym okresie poprzedzającym premierę.
Jak przyznał sam wokalista, sprawa została szybko wyjaśniona, a dźwięk udało się przywrócić na platformę. To jednak nie zmienia faktu, że ktoś ewidentnie próbował zaszkodzić projektowi, który miał szansę stać się kolejnym viralowym sukcesem.
W dzisiejszych realiach rynku muzycznego TikTok odgrywa rolę nie do przecenienia. To właśnie tam – dzięki krótkim formom wideo i błyskawicznie rozprzestrzeniającym się trendom – artyści mogą dotrzeć do szerokiego grona odbiorców w rekordowym czasie. Nic dziwnego, że Dawid Narożny i Rizi Papi postawili właśnie na tę platformę jako główny kanał promocji „Mini”.
Użytkownicy TikToka z entuzjazmem reagowali na rytmiczny refren i charakterystyczny klimat kawałka. Filmiki z fragmentem piosenki zaczęły zdobywać dziesiątki tysięcy odsłon, a liczba użyć dźwięku rosła z dnia na dzień. Gwałtowne zablokowanie tego trendu mogło zniweczyć tygodnie pracy – zarówno artystycznej, jak i promocyjnej.
Choć wokalista nie wskazuje palcem konkretnych osób, to jasno daje do zrozumienia, że sytuacja nie była przypadkowa. W swoim komentarzu sugeruje, że działanie było celowe i miało zaszkodzić zarówno jemu, jak i jego współpracownikowi – Rizi Papi. Na szczęście, jak zaznacza, posiada odpowiednie kontakty i wsparcie ze strony specjalistów branży muzycznej, co pozwoliło na szybkie przywrócenie dźwięku do obiegu.
Wypowiedź Dawida sugeruje, że problemy z TikTokiem nie wynikały z przypadkowego błędu systemu, ale z czyjejś intencji. Takie działania pokazują, jak cienka jest granica między zdrową rywalizacją a próbą sabotowania konkurencji. W świecie muzyki, gdzie promocja internetowa to klucz do sukcesu, każde zakłócenie może wpłynąć na efekt końcowy.