Takiego biegu wydarzeń nikt się nie spodziewał! Koncert gwiazdora disco polo został przerwany
Ilość koncertów, które grają zespoły disco polo jest naprawdę ogromna. Niestety czasem podczas tylu koncertów może dojść do nietypowej i nieprzyjemnej sytuacji.
Mateusz Pawłowski działający w branży pod pseudonimem artystycznym Toskańsky to mega zdolny wokalista disco polo, który zawsze daje z siebie sto procent. Nie inaczej miało być w miejscowości Zofianka, gdzie miał zagrać pełen koncert. Niestety mimo licznych prób, zmian sprzętu nie udało się zagrać koncertu! Jak się okazało pojawił się problem z ustawieniem dźwięku o czym wokalista szczegółówo poinformowała w specjalnie wydanym oświadczeniu!
Najciekawszym i wartym zaznaczenia faktem prób naprawy sprzętu jest odłączenie mixera zespołu po wykonaniu 4 utworów (...) Nagle dowiaduję się po 4 utworze, że Panowie akustycy odłączyli nasz sprzęt…przerwali nam w taki sposób koncert (!) (..)
Zapoznajcie się z całym oświadczeniem i dajcie nam znać co sądzicie o tej styuacji.
OŚWIADCZENIE, Szanowni Państwo gminy Poniatowa w miejscowości Zofianka! Jest mi przeogromnie smutno, za to co się wydarzyło dzisiaj podczas naszego spotkania muzycznego. Starałem się jak tylko mogłem by ten koncert był na najwyższym poziomie muzycznym, tanecznym czy wizualnym. Jak to mam w zwyczaju na każdym koncercie. Dla wyjaśnienia całej sytuacji…podjechaliśmy na miejsce koncertu godzinę przed planowanym wyjściem na scenę, na samym początku usłyszeliśmy od Pani organizator o chwilowym opóźnieniu - zgodziliśmy się na 10 minut dlatego, że mamy zakontraktowany kolejny koncert, na który spóźnić się nie możemy. Kiedy nadeszła godzina koncertu mieliśmy problem z ustawieniem dźwięku. Odsłuch na scenie nie działał, dźwięki falowały, nagłośnienie było bardzo cicho…pomimo walk naszego dj-a (akustyka) nie dało się ustawić i dogadać z tamtejszymi akustykami. Zdecydowałem, że musimy wejść na scenę, ponieważ ludzie czekają, a dobrze wiem, że mam bardzo mało czasu (prócz czasu koncertowego). Kiedy wszedłem na scenę nie było słychać nic. Starałem się mowić do ludzi, ale to nie miało najmniejszego sensu, pomimo że mój akustyk „kręcił” i robił co w jego mocy. Dźwięk wariował. Zakończyłem pierwszy utwór próbując śpiewać, przywitałem się z publicznością jak należy. Z góry przeprosiłem publiczność, za panującą sytuację oraz starałem się zrobić co w mojej mocy. Mówiąc do publiczności niestety niektórzy nawet mnie nie słyszeli. Pan akustyk z tej miejscowości zaczął kombinować z odsłuchem co kończyło się tym, że wszystko zaczęło makabrycznie sprzęgać do takiego stopnia, że przerywało mi to w mówieniu, nie wspomnę o naszym bezpieczeństwie zdrowotnym (co takie sprzężenie może zrobić ze słuchem). Jednak koncert nadal trwał, bo tak jak obiecywałem, tak chciałem zrobić - zaśpiewać dla Was. W trakcie koncertu musiałem wymienić mikrofon, który wziąłem od tamtejszych akustyków…myśląc, że może to trochę pomoże…Niestety kiedy śpiewałem cała aranżacja się wyciszała…i nie było słychać muzyki tylko sam wokal. Nie wiedząc co robić w takiej sytuacji oprócz zejścia ze sceny zacząłem podczas koncertu zamieniać mikrofony by znaleźć jakieś rozwiązanie, jednak ze strony tamtych akustyków nie usłyszałem nic. Nagle dowiaduję się po 4 utworze, że Panowie akustycy odłączyli nasz sprzęt…przerwali nam w taki sposób koncert (!) Chcąc wybrnąć z całej sytuacji próbowałem wejść po prostu w interakcje z publicznością, ale w sposób bardzo nie profesjonalny został odłączony mi mikrofon. W tej sytuacji nie było innego wyjścia jak ukłonić się i zejść ze sceny. Dowiedziałem się, że Panowie muszą zamienić podczas koncertu mikser co wiązało się z ponownym podłączeniem całego sprzętu - na co niestety czasu nie było. W ten czas wyszedłem do publiczności na zdjęcia i autografy. Rozdałem swoje płyty (single) by jakoś odwdzięczyć się publiczności za wyrozumiałość. Dostałem informację, że został podłączony mikrofon, wtedy przeprosiłem publiczność w sposób jak najbardziej należyty, podziękowałem za te spotkanie, ponieważ zostałem bardzo mile przyjęty. Wyjaśniłem jaka jest sytuacja by każdy wiedział co się dzieje. Niestety w takiej sytuacji koncertu nie dało się kontynuować Zwracam się teraz do Pani organizator oraz osób, które brały w tym wszystkim udział! Zostaliśmy przez Państwa bardzo mile przyjęci, Pani organizator przesympatyczna kobieta, która niestety musiała to dźwignąć. Proszę się nie martwić, wiem że Pani chciała jak najlepiej! Wydaje te oświadczenie dla publiczności, która tam była, mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz na koncercie! ? Przepraszam Was, Toskańsky