„O Tobie kochana” w centrum burzy prawnej! Teledysk Bogdana Borowskiego został usunięty z YouTube.
Dla fanów muzyki disco polo grudzień 2024 roku przyniósł nieoczekiwane emocje. Światło dzienne ujrzała nowa wersja jednego z najbardziej rozpoznawalnych utworów w historii gatunku. Jednak zamiast entuzjazmu, pojawiły się pytania i kontrowersje, które dziś wstrzymują premierę na pełną skalę.
19 grudnia 2024 roku na platformie YouTube miała miejsce premiera nowego teledysku do kultowego utworu „O Tobie kochana”, zaprezentowanego przez Bogdana Borowskiego, byłego wokalistę zespołu Milano. Jak zapewnia artysta, odświeżona wersja miała być hołdem dla oryginalnego hitu, który zdobył serca fanów disco polo w latach 90.
Niestety, teledysk zniknął z sieci zaledwie kilka godzin po publikacji. Powód? Zgłoszenie dotyczące naruszenia praw autorskich przez firmę Green Star, właściciela praw do marki „Milano”. Spór między stronami szybko przerodził się w publiczną debatę o prawa do piosenek, autorstwo i granice twórczości.
Według informacji zgłoszonych przez firmę Green Star, to oni są właścicielami praw do oryginalnego utworu, co stało się podstawą do usunięcia teledysku z YouTube. Jednak Bogdan Borowski nie pozostaje bierny. Jak podkreśla, dane z katalogu ZAiKS jednoznacznie wskazują go jako współautora i kompozytora piosenki i nikt mu tego nie zabiera, ale prawa do utworu ma tylko i wyłącznie firma Green Star!
Sprawa szybko nabrała rozgłosu, a fani podzielili się w opiniach. Jedni stoją murem za Borowskim, widząc w nim prawdziwego twórcę, inni wspierają stanowisko Green Star, wskazując na formalne prawo do marki i związanej z nią twórczości.
Kilka dni po pierwotnym usunięciu teledysk powrócił na YouTube, ale tylko na chwilę. Ostatecznie, pod koniec grudnia, wszystkie materiały związane z nową wersją „O Tobie kochana” zostały całkowicie usunięte z internetu. Obecnie, według stanu na 29 grudnia, konflikt pozostaje. Piosenka i teledysk są niedostępne! Zostaje tylko sąd jeśli chodzi o Bogdana Borowskiego! Green Star ma dokumenty i przedstawił je osobom odpowiedzialnym za obsługę ich firmy w serwisie YouTube.
Fani disco polo z niecierpliwością czekają na rozwój wydarzeń. Czy teledysk powróci na platformy? A może konflikt prawny zakończy się decyzją, która wpłynie na przyszłość nie tylko utworu, ale także twórczości Bogdana Borowskiego? Czas pokaże, jak zakończy się ta wyjątkowo burzliwa historia.