Jednego dnia wygrał konkurs talentów i miłość!
Piękny tekst, chwytliwa melodia i do tego teledysk, w którym pojawia się seksowna blondynka sprawiły, że utwór „A Ty bądź” błyskawicznie stał się przebojem. Łukasz Rosiński, znany szerszej publiczności pod pseudonimem Luka Rosi, jest pewny, że to właśnie śliczna Karolina przynosi mu szczęście.
– Poznaliśmy się w 2016 r. na festiwalu talentów organizowanym przez Centrum handlowe Marywilska 44. Podeszła do mnie tuż po tym, jak wykonałem swój utwór. Powiedziała, że jej się spodobałem, i zaprosiła mnie na randkę – wspomina artysta. Tuż po tym, jak przyjął zaproszenie nieznajomej, okazało się, że zwyciężył w konkursie. Dalej wszystko potoczyło się szybko. Pojawiły się nowe propozycje zawodowe, a kariera Łukasza zaczęła nabierać tempa. Oczywiście na wszystkich imprezach towarzyszyła mu Karolina. – Ona jest piękna, mądra i naprawdę wyjątkowa. Jest jak najwspanialszy talizman – wyznaje muzyk i podkreśla, że nie tylko on potrafił to dostrzec już na pierwszy rzut oka. – Przy okazji jednego z koncertów miałem szansę spotkać Marcina Millera. Od razu zwrócił uwagę na moją dziewczynę. Zamienił z nią kilka słów, po czym podszedł do mnie i powiedział: „Dbaj o nią i spraw, by była przy tobie szczęśliwa. Jest tego warta” – opowiada. Od tamtego dnia z liderem grupy Boys widywał się już wielokrotnie. Co więcej, w ubiegłym roku został on jego menadżerem, a ostatnio wspólnie nagrali utwór „Winogrona”, który już zapowiada się na wielki przebój.
Nie zamierza jej stracić!
Łukasz wziął sobie do serca słowa mentora i postanowił zadbać o to, by Karolina została z nim aż do końca życia. – W ubiegłą majówkę zaręczyliśmy się. Zabrałem ją nad jezioro. Wypłynęliśmy łódką na sam jego środek i dopiero w tej wyjątkowej scenerii zdecydowałem się zapytać ją, czy zostanie moją żoną. Oczywiście się zgodziła – zdradza nam artysta. Narzeczeni już przygotowują się do zorganizowania swojego ślubu. Na razie szukają odpowiedniej sali weselnej i planują ustalić datę ceremonii. – Mieszkamy razem, więc teoretycznie nie musimy się spieszyć z kolejnym krokiem, ale prawda jest taka, że zależy nam na tym, by wszystko było po bożemu. Z pewnością nie będziemy zwlekać dłużej niż to konieczne – podkreśla gwiazdor.