Dotąd wokalista unikał odległych podróży. Ale dla żony jest gotów na wiele. Nawet lot samolotem.
Całą noc przed wylotem nie spał. Całą. Jego żona Marta zajęła go przygotowaniami do lotu i naopowiadała o wygodnych fotelach w samolocie. To był fortel. Wiedziała, jak Janusz boi się latać i liczyła, że jeśli prześpi podróż, nie poprzestaną na tej jednej, długowyczekiwanej. – To był mój pierwszy raz – wyznaje nam lider Mirage. – Z tego powodu zdecydowaliśmy się na wycieczkę piętnastodniową. Chciałem mieć czas na uspokojenie się i odpoczynek przed powrotem. Na szczęście okazało się, że latanie nie jest tak straszne – cieszy się. Jego żona była z niego bardzo dumna. – Cały lot trzymałam kciuki, aby nie było turbulencji. Wiedziałam, iż wtedy Janusz tak się wystraszy, że powie „nigdy więcej” – mówi Yoko. Gran Canaria, bowiem to miejsce wybrali na wypoczynek, powitała ich przepiękną pogodą. – Przez pierwsze dwa dni temperatura była tak wysoka, że tylko relaksowaliśmy się na basenie – opowiada Marta, która jest kolekcjonerką kostiumów kąpielowych. – Zabrałam ich ze sobą siedem. Ale nie wszystkie zdążyłam włożyć – śmieje się. Atmosfera do wypoczynku była idealna, bowiem wybrali hotel z dala od atrakcji jak dyskoteki czy klubów. – Dookoła mieliśmy samych emerytów różnej narodowości. Nie miałem żadnej konkurencji, więc mogłem być spokojny o moją piękną żonę – przyznaje artysta.
Planuje kolejną podróż
Gdy już nabrali sił, wybrali się na wycieczkę samochodem a przy okazji nakręcili zdjęcia do klipu do najnowszej piosenki „Bo to jest miłość”. – Premierę planujemy na początek marca i przyznaję, że na żaden klip nie czekałam tak jak na ten – stwierdza Yoko. – Zakochaliśmy się w Wyspach Kanaryjskich i dwa dni po powrocie pojechaliśmy do biura podróży zarezerwować lot na Teneryfę – mówi Janusz. – Po premierze wsiadamy do samolotu.