Niektórzy dość pochopnie ocenili ,,Yabadabadoo”, ,,Grande Cojones” i ,,Umcia umcia, pękła gumcia” – skrzętnie przygotowaną przez Siegieńczuka trylogię, która miała wyczulić fanów disco polo na muzyczny bezsens. Zamiast zasł...
Niektórzy dość pochopnie ocenili ,,Yabadabadoo”, ,,Grande Cojones” i ,,Umcia umcia, pękła gumcia” – skrzętnie przygotowaną przez Siegieńczuka trylogię, która miała wyczulić fanów disco polo na muzyczny bezsens. Zamiast zasłużonych komplementów, piosenki zbierały dość negatywne komentarze. Co to oznacza? Nie wszyscy we właściwy sposób odebrali płynący z nich przekaz.
Piosenką ,,Umcia umcia, pękła gumcia” Marcin Siegieńczuk zilustrował poziom, na jakim stoją produkcje niektórych wykonawców disco polo. Wśród twórców polskiej muzyki tanecznej nie brakuje takich, których wytwory są zupełnie beznadziejne i nie powinny krążyć w publicznym obiegu. Być może mocne słowa Siegieńczuka sprawią, że na rynku pozostaną tylko prawdziwi artyści, a pozostali znajdą sobie inne zajęcie.
Tymczasem Marcin Siegieńczuk wraca do artystycznego klimatu, w którym najlepiej się czuje. Stylowi Siegieńczuka można przypisać regułę „3xR” – Romantyczność, Refleksja, Rozważanie. Wszystkie te elementy współistnieją obok siebie w najnowszej produkcji artysty pt. ,,Zapomnieć muszę o Tobie”. Powrót do pierwotnego brzmienia nie oznacza jednak, że Siegieńczuk porzuci eksperymentowanie, bo z pewnością jeszcze nieraz profesor gatunku zbada gust muzyczny Polaków. Czy wyniki jego kolejnych testów przyniosą zadziwiające rezultaty?