Maczo wraca z nowym teledyskiem „Błękitne oczy” – niecodzienna lokalizacja i zmysłowy klimat robią wrażenie
Nie potrzeba słońca Kalabrii, by stworzyć obrazek pełen emocji i tajemnicy. Gdy dźwięki łączą się z nastrojem, a spojrzenie może powiedzieć więcej niż tysiąc słów – rodzi się teledysk, który zapada w pamięć. Tym razem Maczo postanowił pójść inną drogą niż dotychczas i stworzyć coś zupełnie nowego. A wszystko zaczęło się w miejscu, które zyskało miano „polskiej Lizbony”.
Po dwóch wideoklipach zrealizowanych we włoskiej Kalabrii, Maczo zdecydował się wrócić do Polski – jednak nie po to, by zrezygnować z klimatyczności. Wręcz przeciwnie. Nowy teledysk do utworu „Błękitne oczy” powstał w miejscu określanym jako „Lizbona nad Bugiem” – lokalizacji o niepowtarzalnym charakterze i wyjątkowym klimacie.
„Chcieliśmy odejść od typowego wakacyjnego klimatu. Ta piosenka ma coś magicznego, coś bardziej intymnego” – zdradza Maczo, który tym razem postawił na bardziej zmysłową i symboliczną oprawę. Nie ma tu już otwartych przestrzeni, gorącego słońca i klasycznych kadrów rodem z południa Europy. Zamiast tego – tajemnicze wnętrza, gra świateł, gęste dymy i stylizacje przywołujące na myśl sny i ulotne emocje.
Za produkcję klipu ponownie odpowiada ekipa Teledisco pod kierownictwem Wojciecha Sarwy, jednak tym razem z zupełnie nową koncepcją wizualną. Efektem ich pracy jest produkcja, która wyróżnia się na tle innych – zarówno pod względem estetyki, jak i klimatu.
Centralnym punktem opowieści jest chłopak, który w czasie jednej niezwykłej nocy spotyka dziewczynę o błękitnych oczach – i zakochuje się od pierwszego spojrzenia. Ten prosty, ale mocny motyw stał się osią całej wizualnej koncepcji. Kolor niebieski przewija się tu niemal wszędzie – od scenografii, przez światła, aż po stylizacje postaci i detale techniczne.
W klipie zobaczymy również Weronikę Wanarską – modelkę o niebieskich oczach, która wciela się w główną postać żeńską. Jej obecność nadaje klipowi nie tylko wizualnej spójności, ale też dodatkowej głębi emocjonalnej. Jak mówi Maczo:
„To nie tylko oczy sprawiły, że zwróciłem na nią uwagę. Jak śpiewam w refrenie – ona mnie oczarowała, nogą zgrabną, buzią ładną – ujęła mnie cała sobą.”
To właśnie ten cytat z refrenu najlepiej oddaje klimat piosenki – subtelnej, ale jednocześnie tanecznej i bardzo rytmicznej.
Za kompozycję muzyczną odpowiada Marek Gwiazdowski – muzyk znany fanom disco polo przede wszystkim z zespołu MiG. Jego styl słychać od pierwszych dźwięków: charakterystyczna lekkość, melodyjna linia i taneczny rytm, który sprawia, że trudno usiedzieć w miejscu.
Warto dodać, że oprócz głównego wokalisty, w teledysku pojawiają się również członkowie zespołu Maczo – Dawid i Staszek. Obecność całej formacji dodaje autentyczności i podkreśla zespołowy charakter projektu.
„Błękitne oczy” to produkcja, która może zaskoczyć fanów Maczo. Choć nie brakuje w niej elementów znanych z wcześniejszych teledysków, to tym razem artysta zdecydowanie postawił na nową jakość – zarówno wizualnie, jak i emocjonalnie.
To nie jest kolejna wakacyjna piosenka do samochodu czy na plażę. „Błękitne oczy” to propozycja bardziej refleksyjna, choć nadal utrzymana w stylistyce, która sprawdza się na tanecznych parkietach. Klip do utworu to połączenie tajemnicy i emocji – z wyraźnie zaznaczoną estetyką i dbałością o detale.
Klimatyczne ujęcia, starannie dobrana kolorystyka i przemyślana symbolika czynią z tej produkcji coś więcej niż tylko ilustrację muzyczną. To historia opowiedziana obrazem – historia spotkania, zauroczenia i magii, która potrafi wydarzyć się zupełnie niespodziewanie.
Dzięki połączeniu doświadczenia twórców, ciekawej lokalizacji i zaangażowania artystów, powstała produkcja, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach fanów disco polo – i być może nie tylko.