to nie jest ostatni dom, jaki zbudował, gdyż chciałby mieć jeszcze willę, w której będzie z rodziną spędzał wakacje.
Najlepiej czuje się we własnych czterech kątach. Zwłaszcza, gdy zbudowało się je własnymi rękami. Kilka lat trwało nim Edyta i Arek Braxton urządzili się wygodnie w jednej z podwarszawskich miejscowości.
– Gdy patrzę dookoła, rozpiera mnie duma. Teraz wszystko wygląda dokładnie tak, jak chcieliśmy – mówi nam artysta. W niewielkim domu wygospodarowane są cztery pokoje.
Para wszystko wymyśliła tak, by przestrzeń była przede wszystkim funkcjonalna. – W salonie odpoczywamy i gramy w piłkarzyki. W przestronnej kuchni wygodnie się gotuje. Syn Miłosz ma swój pokój, ja – biuro z ministudiem nagrań. Jest też sypialnia dla mnie i Edyty – wylicza wokalista.
Arek podkreśla, że to nie jest ostatni dom, jaki zbudował, gdyż chciałby mieć jeszcze willę, w której będzie z rodziną spędzał wakacje. – Marzy mi się chata w Grecji lub Tunezji – wyznaje.
Ale do chwili, gdy fantazja stanie się rzeczywistością, Braxton wolny czas najchętniej spędza w ogródku, gdzie gra z Miłoszem w piłkę nożną. – On codziennie musi trenować przez godzinę.
Postawiłem mu bramki i stałem się jego sparing-partnerem – opowiada gwiazdor i dodaje: „Miejsce na basen też się znajdzie i kto wie, może w lato zdecyduję się zbudować go dla Edyty”.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo