Nie żyje wokalista disco polo! Artysta bez wahania rzucił na szalę swoje życie, by ratować ludzi, którzy znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie
Po wielkich koncertach, szalonej zabawie i tanecznych rytmach disco polo, czasem przychodzi moment tragiczny. Moment, w którym musimy pożegnać bliską osobę.
Ostatnio jak grom z jasnego nieba, gruchnęła dramatyczna informacja o śmierci jednego z twórców naszego pięknego gatunku. Marcin Felek, wokalista zespołu NoLime, zginął śmiercią tragiczną, ale przede wszystkim bohaterską. Artysta bez wahania rzucił na szalę swoje życie, by ratować ludzi, którzy znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Niestety, stał się ofiarą własnego heroizmu. Dzisiaj oprócz łez i mnóstwa pytań, pojawiają się również wzruszające pożegnania. Jednym z nich jest ckliwy tekst od zespołu NoLime:
„Byłeś dla nas jak Brat, miły, uśmiechnięty, zaradny, zawsze można było na Ciebie liczyć, niestety to co się wydarzyło, wcale nie powinno mieć miejsca, jest to dla nas jak i całej rodziny ogromna tragedia. Zapamiętamy Cię takim jakim byłeś. Żegnaj Przyjacielu”.
Niezwykła więź między członkami zespołu została w wymiarze fizycznym zerwana, lecz nic nie jest w stanie wytrącić z pamięci wspaniałego ducha Marcina.
Marcin Felek na zawsze pozostanie w sercu i pamięci zespołu NoLime i całej rodziny disco polo. Wielka postać, z bohaterskim zwieńczeniem godnego życia!