Gwiazda lat 80. po raz kolejny wystąpiła w Polsce. I udowodniła, że mimo trudnych doświadczeń wciąż przyciąga jak magnes.
Kiedy pojawiła się kilka dni temu na warszawskim Torwarze, w seksownych szortach, z rozpuszczonymi blond włosami, męska część widowni była zaintrygowana. Czy to Samantha Fox, ta sama, którą ubóstwiali w połowie lat 80? Gwiazda szybko rozwiała ich wątpliwości. Na żywo, jak za dawnych lat, zaśpiewała m.in. swój największy hit „Touch Me (I Want Your Body)”. I choć artystka wyraźnie walczyła z chrypą i nie mogła bisować, to fani i tak mieli powody do radości. Samantha, która sprzedała na całym świecie 30 mln płyt, znalazła po występie czas dla każdego. Przed laty okrzyknięto ją jedną z najczęściej fotografowanych kobiet w Wielkiej Brytanii. Uroda była jej darem, ale i... przekleństwem.
Była seksowną fotomodelką
Miała zaledwie 14 lat, kiedy założyła pierwszy zespół i podpisała kontrakt płytowy. Ale prawdziwa sława przyszła, gdy w 1983 r. Samantha wygrała konkurs „Twarz i kształt” organizowany przez jedną z gazet. Z pięknym biustem i uśmiechem stała się popularną fotomodelką. – Molestowanie seksualne było na porządku dziennym – zdradziła kulisy tej pracy. W 2003 r. gwiazda ujawniła, że jest w związku ze swoją menadżerką Myrą Stratton. – Sypiałam z różnymi kobietami, ale dopiero w Myrze zakochałam się naprawdę – powiedziała. Ukochana zmarła jednak w 2015 r. na raka piersi. Wybranką artystki jest dziś Norweżka Linda Olsen, która razem ze swoimi synami zamieszkała w jej domu w Essex.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo