Choć gwiazdor rzadko mówi o swoim życiu, teraz zrobił wyjątek! Wokalista disco polo pierwszy raz tak szczerze opowiedział o swoim życiu
To już rytuał. Łukasz Rosiński, znany jako Luka Rosi, nie wyobraża sobie, by poranek zaczynać inaczej niż od kubka kawy z mlekiem. – Mogę nie zjeść śniadania, ale zawsze muszę się napić zabielanej kawy.
Szykuję ją dla siebie i parzę herbatę dla narzeczonej Karoliny, bo ona nie przepada za innymi napojami – przyznaje artysta i dodaje: „Jeśli zdarzy się, że brakuje mleka w domu, to ubieram się i biegnę do sklepu”. Mało kto wie, że wykonawca hitu „A Ty Bądź” nie tylko świetnie śpiewa, ale również sam sobie prasuje i jest prawdziwą „złotą rączką”.
Mówi, że przy remontach podejmie się wszystkiego, za wyjątkiem prac hydraulicznych. – Jeżeli mieszka się w domu, to niezbędne jest samodzielne radzenie sobie z problemami. Umiejętność odmalowania płotu, poprawienia ścian gipsem i przytarcia ich czy przyklejenia kafelków zawsze może się przydać – podkreśla Łukasz.
Ale korzyść z talentów Rosińskiego czerpie nie tylko ukochana. Artysta zawsze chętnie pomaga swoim przyjaciołom i rodzinie. Gwiazdor jest uwielbiany na scenie. Do tego wprost przepadają za nim… maluchy. – Kilka razy uczestniczyłem w spotkaniach organizowanych w przedszkolach.
Jako piosenkarz miałem opowiedzieć o swojej pracy. Pytania od dzieci potrafią być zaskakujące, ale ich radość jest szczera i to przyjemność zobaczyć się z nimi – mówi Rosiński.
Wieczory wokalista ma zarezerwowane na występy, których w ostatnim czasie przybywa. Wie też, że po męczącym dniu może liczyć, że ukochana, z zawodu kosmetolożka, poprawi mu nastrój dobrym słowem i zabiegami w gabinecie.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo