Dopiero co przeprowadził się z rodziną do nowego domu, a już spotkała go przykrość.
Autor takich piosenek jak „Pragnienie”, „Nikt tak nie całuje” czy „Otrzyj łzy” w maju drugi raz został ojcem. Jak nam zdradził, dopiero teraz potrafi docenić uroki życia rodzinnego. – Gdy moja córka z poprzedniego związku – Ninka była mała, często wyjeżdżałem. Teraz wydoroślałem i wiem, co jest ważne – wyznaje w rozmowie z nami Rajmund Strok. Artysta niedawno przeprowadził się z ukochaną Anetą i małym Marcysiem do wymarzonego domu w Mysłowicach. Ale nie wszyscy przywitali ich z otwartymi ramionami.
Zgłosił tę sprawę na policję
Dom ma prawie 300 metrów powierzchni, salę bilardową, własne studio nagrań i ogródek. Czego chcieć więcej... Jednak niedługo po przeprowadzce ktoś zastrzelił wiernego przyjaciela całej rodziny – Majlo. – To był pies aktor, zagrał nawet w moim teledysku. Był z nami cztery lata, pilnował mojego synka, gdy spał – wspomina wzruszony piosenkarz. I dodaje, że zgłosił już sprawę na policję, ale winnego jeszcze nie znaleziono. W nowym domu Rajmunda tak bardzo brakowało czworonoga, że już następnego dnia pojechał z Anetą i kupił szczeniaka rasy Husky. Dali mu na imię Bono. – Znów mamy pełne ręce roboty – żartuje artysta. I jest szczęśliwy, że ma u boku kobietę, która kocha go i rozumie jego pasje. Poznał ją kilka lat temu na planie klipu do piosenki „Duch”. – Wysoka brunetka od razu mi się spodobała. Nadajemy na tych samych falach i jesteśmy już po zaręczynach – wyznaje Rajmund. Ona i synek to teraz cały jego świat. – Marcyś z każdym dniem uczy się czegoś nowego. Gaworzy, uśmiecha się i przez pół godziny możemy bawić się w samolocik. Potrafię go nakarmić, przewinąć, przygotować do snu – wylicza dumny tata. – Będę w niego inwestował mój czas, a jak podrośnie zabiorę go na ryby – deklaruje. A jak syn zechce zostać artystą? – Będę go wspierał – kwituje Rajmund.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo