Na koncerty przyjdzie czas - powiedział wokalista zespołu Power Play, który zrezygnował z koncertów
Niedawno został tatą. Ale już zdążył przekonać się, że jego życie będzie teraz kręciło się wokół Aleksandra. – Synek jest kochany. Dużo je i jeszcze wiele godzin przesypia.
A ja staram się być jak najwięcej w domu, bo wiem, że mogę być potrzebny żonie w opiece nad nim. Przecież nadal wszystko jest dla nas nowe i dopiero uczymy się życia we troje – podkreśla Sylwester Gazda, lider grupy Power Play.
Deni przyznaje, że ma z męża nie lada pociechę. – Wszystko chce robić sam – przewijać, trzymać, wychodzić na spacer. Jest bardzo zaangażowany – przyznaje z uznaniem ukochana gwiazdora i dodaje: „Doskonale go rozumiem. Przecież to nasze pierwsze dziecko”. Być może rola rodziców tak bardzo spodoba się parze, że zdecyduje się ona na kolejne…
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Czas tylko dla najbliższych
Artysta wcześniej zadbał o to, by móc nadchodzące miesiące poświęcić rodzinie i zrobił sobie przerwę w wyjazdach związanych z występami.
– Wolę zajmować się Aleksandrem i jeździć na kontrolne wizyty do neonatologa. Na koncerty przyjdzie czas. A teraz w domu każdy dzień jest inny. Chcę wszystko jak najlepiej zapamiętać – mówi Sylwester.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo