Nikt wtedy nie spodziewał się, że kolejne informacje będą tak bardzo dramatyczne
Dynamiczny rozwój sytuacji u artysty disco polo, spowodował zmartwienie wśród fanów. Zakażenie koronawirusem okazało się dużo bardziej niebezpieczne niż on sam i fani się spodziewali. Ostatnie doniesienia spadły na odbiorców jak grom z jasnego nieba!
Mowa o Andrzeju Marcysiaku, który w branży działa pod pseudonimem Andre. Artysta w sile wieku, który swego czasu pokonywał morskie fale, później tysiące kilometrów podczas tras koncertowych, teraz musi zmierzyć się z niewidzialnym zabójcą. Ostatnio informowaliśmy o pozytywnym teście na Covid-19 u piosenkarza.
Nikt wtedy nie spodziewał się, że kolejne informacje będą tak bardzo dramatyczne. Andre trafił do szpitala, o czym poinformował na swoim profilu. Okazało się, że jego stan nagle bardzo się pogorszył i konieczna była pomoc medyczna.
U wokalisty zdiagnozowano zapalenie płuc.
"Dzień dobry. Sytuacja zmienia się dość dynamicznie. Trafiłem do szpitala w nocy z piątku na sobotę saturacja spadała. Po wnikliwych i wszelakich badaniach ekg, tk, rtg, morfologii okazało się że dopadło mnie zapalenie płuc. Będzie dobrze!"Mam cudowną opiekę medyczną oraz zajebistych kolegów na sali i przecudownych przyjaciół czyli was. Trzymajcie się!", napisał Andrzej.
Wszystko wskazuje na to, że stan zdrowia piosenkarza jest na tę chwilę stabilny, a on sam jest bardzo optymistycznie nastawiony. Życzymy szybkiego powrotu do pełni sił i zdrowia.