Uwielbiany wokalista muzyki disco polo wspólnie z rodziną spełnia swoje marzenia
Już od dawna marzył o wypoczynku. – Kalendarz koncertowy mam tak ułożony, że dopiero teraz mogłem sobie pozwolić na dłuższy wyjazd – przyznaje Radosław Liszewski, podkreślając, że pragnął wolne dni spędzić razem z żoną i synami.
OGROMNA RADOŚĆ RADOSŁAWA LISZEWSKIEGO 'WEEKEND'
– Zwykle jeździmy z Dorotką we dwoje. Czasem zabieraliśmy też jednego z synów. Nigdy wcześniej nie udało nam się pojechać z Norbertem i Kubą równocześnie – opowiada. Zwykle pecha miał Norbert, bo w czasie urlopów, on akurat miał ustalone terminy egzaminów i nie mógł dołączyć do rodziny.
– Teraz udało nam się nadrobić ten czas. Chłopcy są coraz starsi, już niedługo mogą nie mieć ochoty na eskapady z nami – mówi artysta. Wybór celu wycieczki odbył się dość spontanicznie. Zanzibar polecili Liszewskim ich przyjaciele Ania i Andrzej, którzy odwiedzili tę wyspę już jakiś czas temu.
– Staramy się za każdym razem jeździć, gdzie indziej. Świat jest tak piękny i ogromny, że i tak nie uda się nam zwiedzić wszystkiego – wyjaśnia Dorota Liszewska. Gwiazdor i jego żona nie żałują, że posłuchali znajomych w kwestii wyboru miejsca wycieczki, bo Zanzibar ich oczarował…
Będzie kolejna niespodzianka
Z wyjazdu rodzina przywiozła piękne wspomnienia i… trochę przypraw. – Po raz pierwszy miałam okazję zwiedzić plantację, na której uprawia się cynamon i zobaczyć, jak wygląda wyspa, na której żyją przeszło stuletnie żółwie – wspomina żona piosenkarza.
Cel kolejnej wyprawy artyści zostawiają jak zawsze przypadkowi. Ale mają nadzieję, że następne wakacje będą równie udane, jak te, z których właśnie wrócili.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo