Utarło się przekonanie, że to, co zagraniczne, jest lepsze. Tymczasem naszym towarom nic nie brakuje -przekonuje Radek Liszewski
Srebrne gody mieli obchodzić w sposób wyjątkowy. – Zaplanowaliśmy przyjęcie na czterdzieści osób. Wszyscy zaproszeni, restauracja opłacona i tylko czekaliśmy na ten dzień.
Niestety, z powodu epidemii koronawirusa impreza została odwołana – wyjaśnia w rozmowie z „Na żywo” Radosław Liszewski, lider grupy Weekend. Piosenkarz i jego żona Dorota w 25. rocznicę swojego ślubu spotkali się tylko z rodzicami. – W tym małym gronie wypiliśmy po lampce szampana i ustaliliśmy, że nasze święto przełożymy na czas, gdy już będzie spokojniej – zapowiada gwiazdor.
Aby wszystkim żyło się lepiej
Artysta ma nadzieję, że te dobre chwile wrócą jak najszybciej. – Chciałbym móc znów normalnie spotykać się z bliskimi i grać koncerty. Tego życzą sobie teraz chyba wszyscy muzycy – zaznacza wokalista, ze smutkiem patrząc na odwoływane terminy występów plenerowych. Ale Radek dostrzega również to, że dla wszystkich Polaków nadchodzą chude lata.
Postanowił nie być bierny wobec tego zjawiska i ostatnio wziął udział w akcji promowania polskich produktów. – Chętnie się w nią włączyłem. Utarło się przekonanie, że to, co zagraniczne, jest lepsze. Tymczasem naszym towarom nic nie brakuje. Dajmy ludziom zarobić – mówi wykonawca utworu „Ona tańczy dla mnie”. Sam podkreśla, że robiąc zakupy właśnie tym się kieruje. Wolne chwile, których w najbliższych dniach mu nie zabraknie, zamierza poświęcać na nagrywanie w swoim studiu muzycznym
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo