Mr Sebii podbija TikToka i sceny koncertowe swoim przebojem "Cipuleńka". Co skrywa ta kontrowersyjna piosenka?
Sebastian Zys, znany w świecie muzyki jako Mr Sebii, od lat zachwyca fanów swoimi energetycznymi hitami. Jego piosenki, takie jak "Wesele z piekła rodem", "Hej dziewczynki" czy "Niezłe ziółko", na stałe wpisały się w kanon disco polo. Jednak to jego największy przebój „Na gondoli” zyskał szczególną popularność, zwłaszcza w nowej wersji znanej jako "Cipuleńka".
Na jednym z ostatnich koncertów Mr Sebii, publiczność dosłownie oszalała na punkcie "Cipuleńki". Piosenka, która niedawno doczekała się swojej wersji latino, porwała tłumy. Fani, zarówno młodzi, jak i starsi, śpiewali razem z artystą, domagając się bisów. Sebastian Zys, widząc reakcję publiczności, był zachwycony
„Niesamowite, jak mimo upływu lat ludzie bawią się przy tej piosence. Pod sceną nie było osoby, która by nie znała tekstu tego utworu” – mówił w rozmowie z „Super Expressem”.
"Cipuleńka" nie tylko podbiła serca koncertowej publiczności, ale także stała się wiralem na TikToku. Użytkownicy platformy nagrywają swoje wersje teledysku do tej piosenki, a filmiki zdobywają miliony odsłon. Pewna starsza kobieta zaśpiewała refren w tak zabawny sposób, że jej nagranie rozprzestrzeniło się w sieci z prędkością światła. Sam Mr Sebii aktywnie uczestniczy w tym internetowym trendzie, publikując na swoim kanale TikTok humorystyczne filmiki z lat 90. podłożone pod "Cipuleńkę". Te materiały również cieszą się ogromną popularnością.
Lipiec dla Sebastiana to czas intensywnych koncertów. Gwiazdor disco polo jest mocno rozchwytywany, a jego kalendarz koncertowy pęka w szwach. Zapytany o wolne terminy, odpowiada, że w sierpniu może znajdzie się jakaś luka, gdyby ktoś bardzo chciał, by zagrał w ich miejscowości.
Co ciekawe, Mr Sebii poza sceną prowadzi bardzo odpowiedzialne życie zawodowe. Pracuje jako kierowca szkolnego busa oraz karetki pogotowia w Tomaszowie Mazowieckim.
– Pracuję jako kierowca karetki pogotowia i kierowca autobusu szkolnego. Teraz bus stoi, bo są wakacje, ale na karetce nadal jeżdżę. Lubię mieć jakieś zajęcie pomiędzy koncertami, a przy okazji trochę grosza wpadnie – opowiada muzyk.
Sebastian Zys, mimo swojej ogromnej popularności, pozostaje skromnym człowiekiem z dystansem do siebie i swojego sukcesu. Jego "Cipuleńka" stała się symbolem radości i dobrej zabawy, a on sam kontynuuje swoją muzyczną podróż, przynosząc radość swoim fanom na każdym kroku.