Paula Karpowicz zdradza kulisy relacji z Caroline Derpieński i ujawnia, ile kosztowało jej wesele. Padły mocne słowa i liczby!
Nie od dziś wiadomo, że prywatne życie artystów sceny disco polo często budzi równie duże emocje co ich działalność muzyczna. Fani z zapartym tchem śledzą nie tylko najnowsze premiery czy koncerty, ale też to, co dzieje się poza sceną. Kiedy na jaw wychodzą nieznane dotąd kulisy z życia znanych wokalistek, trudno przejść obok tego obojętnie. Ostatnio w centrum medialnej uwagi znalazła się jedna z najpopularniejszych członkiń formacji Topky, która w wywiadzie poruszyła temat zarówno swojego małżeństwa, jak i znanej celebrytki.
Paula Karpowicz, znana publiczności jako jedna z wokalistek zespołu Topky, w maju 2023 roku stanęła na ślubnym kobiercu. Jej wybranek, Grzegorz Zimecki, to nie tylko mąż, ale również menedżer znanych postaci ze świata show-biznesu. Jedną z jego klientek jest Caroline Derpieński, która nieustannie przyciąga uwagę mediów swoją obecnością na czerwonym dywanie oraz wyrazistym stylem.
W rozmowie z Karoliną Motylewską dla portalu Jastrząb Post, Paula Karpowicz podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat Caroline. Jak się okazuje, miały okazję nie tylko się poznać, ale także porozmawiać w prywatnych okolicznościach.
– Bardzo ją lubię. Naprawdę, nie znam jej bardzo dobrze, ale te kilka rozmów, które miałyśmy, były naprawdę przyjemne – powiedziała Paula. Dodała również, że wbrew pozorom, Derpieński to osoba o wyjątkowo wrażliwym charakterze.
– Jest bardzo fajną dziewczyną. Można z nią spędzić czas, który nie jest nudny. Naprawdę nie mogę powiedzieć o niej złego słowa – dodała członkini Topky.
Wokalistka zespołu Topky otwarcie mówi również o przygotowaniach do ślubu i ogromnych kosztach, jakie wiązały się z organizacją całej uroczystości. W wywiadzie dla portalu Shownews.pl ujawniła, że wspólnie z mężem „budowali wszystko od zera”. Nie było gotowych rozwiązań – wszystko musieli zaplanować samodzielnie.
– Ślub to jedno, ale wesele to drugie. Bez strojów, bez sukni... Myślę, że wyszło około 200 tysięcy złotych – przyznała artystka.
Tego rodzaju szczerość doceniło wielu fanów, którzy podkreślają, że w świecie pełnym blichtru i medialnych kreacji, Paula Karpowicz zachowuje autentyczność i otwartość.
W trakcie rozmowy przy okazji finału programu „Taniec z Gwiazdami”, artystka została zapytana o kwestię, która często budzi kontrowersje – zawartość koperty weselnej. Jej odpowiedź była równie szczera, co pozbawiona fałszywej kurtuazji.
– To jest bardzo trudne pytanie, bo każdy ma inny przedział, inny budżet. Ostatnio byliśmy na weselu i sama nie wiedziałam, ile włożyć – przyznała. Następnie porównała tę sytuację do kosztów chrzcin czy innych uroczystości rodzinnych: – Patrząc na to, jakie są prezenty, to w ogóle jest kosmos... Gienia, Gienia, świat się zmienia! – dodała żartobliwie, chwytając się za głowę.
Wokalistka podkreśliła, że nie ma jednej uniwersalnej kwoty, a każdy powinien kierować się swoimi możliwościami finansowymi.
– Niech każdy daje tyle, ile jest w stanie – podsumowała temat bez zbędnych dywagacji.
Fakt, że Grzegorz Zimecki, prywatnie mąż Pauli Karpowicz, pełni rolę menedżera Caroline Derpieński, rzuca nowe światło na współzależności pomiędzy światem disco polo a szeroko pojętym show-biznesem. To pokazuje, jak blisko przenikają się te dwa światy i jak wiele mogą mieć ze sobą wspólnego.
Paula, mimo medialnego szumu wokół Caroline, zdecydowała się na życzliwy komentarz, co rzadko zdarza się w przypadku osób publicznych i pokazuje jej dojrzałość medialną oraz dystans do otaczającej ją rzeczywistości.