Trzech mężczyzn sposobem zwerbowało ją z domu pod pretekstem przesyłki z poczty kwiatowej.
Branża disco polo, choć rozbawiona i rozśpiewana, czasem przynosi tragiczne informacje. Blask fleszy i uwielbienie fanów, to jasna strona tanecznej mocy. Niebezpieczeństwo jednak czyha na każdego po równo, a kiedy do gry wchodzą prawdziwi bandyci, każdy immunitet może okazać się totalnie zbędny.
Była tancerka disco polo, artystka, która współpracowała z formacją Extazy, została jakiś czas temu ciężko pobita tuz pod swoim domem. Mowa o zjawiskowej Julii Kupiec. Trzech mężczyzn sposobem zwerbowało ją z domu pod pretekstem przesyłki z poczty kwiatowej...po rozegrało się prawdziwe piekło. Tancerka o wszystkim opowiedziała w mediach społecznościowych:
„Kochani, w związku z wieloma zapytaniami i informacjami krążącymi w internecie przyszedł moment, w którym mam siłę i muszę odnieść się do ostatnich wydarzeń. O sytuacji, którą się z Wami podzielę wiedziało bardzo wąskie grono osób, do których mam zaufanie.Jednak magia przekazywania informacji za pomocą social mediów sprawiła, że pojawiły się różne wersje, a nie było to moją intencją. W związku z tym, że nie chcę aby krążyły nieprawdziwe historie jestem winna (szczególnie tym osobom, które się o mnie szczerze martwią ) faktyczny opis zaistniałej sytuacji. W dniu 25 stycznia, dzień po moich urodzinach zostałam wywabiona ze swojego mieszkania pod pretekstem odbioru kwiatów z poczty kwiatowej. Przy facecie, który miał faktycznie w ręku kwiaty pojawili się następni dwaj mężczyźni. Padło pytanie: to ta ? tak, ta. Dostalam gazem po oczach i zaczęłam uciekać. Niestety przewróciłam się i wtedy mnie dopadli we trzech. Tłukli po całym ciele metalowymi pojemnikami gazu przypominającymi gaśnice. Napaść na mnie była personalnie zaplanowana. Na chwilę obecną powoli dochodzę do siebie i czekam na ściągnięcie szwów. Ten post piszę, żeby zakończyć nieprawdziwe spekulacje, ale też po to żeby uświadomić Was o tym, że niektórzy dla fame są w stanie posunąć się do takich czynów. Internet pełen jest ludzi sfrustrowanych, którzy poprawiają swoje samopoczucie hejtem. Niektórzy dla lajków posuwają się do takich akcji... Dziękuję wszystkim za wsparcie i przepraszam za moją nieobecność na instagramie. Ps. W social mediach zazwyczaj pokazujemy tylko pozytywne sytuacje, ale życie nie jest jednak tak idealne i kolorowe.”
Zdjęcia z zakrwawioną głową i podłogą mówią wiele o brutalności tego zachowania. Całej branży disco polo jest bardzo przykro, że doszło do takiego wydarzenia. Mamy nadzieję, że bandyckie postępowanie nigdy więcej nie będzie miało miejsca w discopolowym świecie.