Nierówną walkę z nowotworem, którą od dłuższego czasu toczył znany artysta, niestety los zakończył inaczej, niż wszyscy byśmy tego chcieli
Czarne chmury zebrały się nad światem disco polo, po bardzo przykrej informacji, która obiegła świat. Wstrząsająca wiadomość, która dotarła do nas kilka dni temu sprawiła, że słońce na chwilę przygasło, a łzy same spływają po policzkach.
Nierówną walkę z nowotworem, którą od dłuższego czasu toczył znany artysta, niestety los zakończył inaczej, niż wszyscy byśmy tego chcieli. Remigiusz Pik, wokalista, założyciel i lider grupy Rem Faza, a także szantyman, odszedł do wieczności. Przykry komunikat o śmierci gwiazdy i zawiadomienie o szczegółach pochówku, mogliśmy przeczytać na oficjalnym profilu drugiego zespołu idola:
"Mamy smutną wiadomość dla naszych przyjaciół.Niestety, jeden z nas, szantymen z szantymenów, właśnie odpłynął do Hilo. Remigiusz Pik 1966-2020. Zabrał ze sobą w ostatni rejs swoją gitarę basową, wieczny uśmiech, wesołe historie i setki piosenek, które grały my cały czas za uchem.
A nam zostaje go godnie pożegnać, tu na lądzie. Pogrzeb Remka odbędzie się w poniedziałek, 29 czerwca o godz. 15:00 w Kościele Parafialnym w Firleju. Pomyślnych wiatrów gdzieś tam, Remku!".
Pustkę jaką pozostawił po sobie tak zdolny i charyzmatyczny artysta ciężko będzie zapełnić. W naszych sercach już zawsze brzmieć będą jego fantastyczne utwory, a pamiętać o nim będzie wiecznie żywa.
Łączymy się w bólu z całą rodziną i najbliższymi Remigiusza. Składamy głębokie wyrazy współczucia.