To była spontaniczna decyzja. Paula Karpowicz i Angelika Żmijewska spakowały walizki i uciekły do Grecji.
Od dawna marzyliśmy z Piotrem o wspólnym wyjeździe. Decyzję podjęliśmy spontanicznie podczas rozmowy z Paulą – opowiada nam Angelika Żmijewska.
Tak narodził się plan na wspólne, krótkie, greckie wakacje. – Mieszkaliśmy w osobnych hotelach. Ja z koleżanką doleciałyśmy na drugi dzień – wyjaśnia nam druga z Topek. – Umawialiśmy się na mieście i razem poznawaliśmy okolice – dodaje. Jak się dowiadujemy, za logistykę odpowiadał ukochany Angeliki. To on zaplanował trasę zwiedzania, on też usiadł za kierownicą auta, które wypożyczyli.– Cieszyłam się z tego, bo byłam zmęczona pracą.
Mogłam o niczym nie myśleć, niczego nie planować, po prostu miło spędzać czas z Piotrem i koleżankami – mówi Angelika. Ateny z ruinami na Akropolu, plac Monastiraki, jezioro Vouliagmeni i plaże Voula oraz Casablanca Bay. To właśnie te miejsca postanowili zobaczyć. Ostatnio brakowało im snu – Cieszyłyśmy się, że Piotrek był z nami i podjął się prowadzenia auta, bo jazda po tamtejszych wąskich ulicach była dla nas lekko przerażająca – śmieje się gwiazda. – Piotr nauczył się kilku słów po grecku i złapał kontakt z Grekami. Zresztą ciągle go brano za Greka. Dochodziło do zabawnych sytuacji, gdy uparcie zwracano się do niego po grecku, a on nic nie rozumiał – dodaje.
Angelika nie kryje, że to właśnie obecność ukochanego była dla niej najważniejsza. – Wspaniale było zobaczyć te wszystkie miejsca u jego boku. Dzięki Piotrowi wyciszyłam się i nabrałam sił do dalszego działania – mówi. Paula podeszła do urlopu praktycznie. – Na dachu hotelu był piękny basen. Przepłynąć kilka długości basenów, wypić drinka, porozmawiać i… iść spać. Tak spędzałam wieczory – wspomina. – Sen to było coś, czego mi ostatnio bardzo brakowało.
Źródło - Na żywo - Nasze Melodie