W tym wyjątkowym momencie miałam na sobie bluzę i adidasy. Nie zdążyłam się umalować. Ale i tak było idealnie
Niecierpliwie czekała na tę chwilę… – Byłam pewna, że Maciek oświadczy mi się w czasie naszego urlopu w Izraelu, na który udaliśmy się na początku roku – mówi wzruszona Agnieszka Niewęgłowska.
Dlatego przez pierwsze dni za granicą artystka stroiła się i starannie nakładała makijaż. Chciała być idealna, gdy partner padnie przed nią na kolana. Tymczasem on zwlekał kilka dni, aż do wycieczki po Red Canyon. – W tym wyjątkowym momencie miałam na sobie bluzę i adidasy. Nie zdążyłam się umalować. Ale i tak było idealnie – wspomina oświadczyny i dodaje: „Narzeczony wyznał mi, że denerwował się tak samo, jak ja. Od sześciu miesięcy nosił przy sobie pierścionek zaręczynowy i tylko czekał na odpowiedni moment, by go wręczyć”.
Przysięgną przed Bogiem
Artystka doskonale pamięta nie tylko tamtą chwilę, ale też dzień, kiedy pierwszy raz spotkała przyszłego męża. – Było to na planie jednego z klipów grupy Weekend. Wtedy nie myślałam jeszcze o karierze wokalnej. Tylko dbałam o makijaż artystów i tancerek. Sądziłam, że długo pozostanę odporna na urok Maćka
. Jednak on się uparł, że mnie zdobędzie. Przez dwa lata czekał na mnie, udowadniając mi, że jest mnie wart. W końcu mu zaufałam – relacjonuje gwiazda. Para zamieszkała razem i pozwoliła, by ich relacja powoli się rozwijała. Niedawne zaręczyny to piękne przypieczętowanie tego związku. Zakochani postanowili nie zwlekać z ustaleniem daty ślubu. – Przez ostatnie tygodnie sporo czasu spędzaliśmy w domu.
Razem doszliśmy do wniosku, że chcemy się pobrać w maju lub wrześniu za dwa lata – przyznaje i dodaje, że z pewnością zdecydują się na ceremonię kościelną: „Oboje jesteśmy praktykującymi katolikami i zamierzamy przysięgać przed Bogiem”.
Źródło - Nasze Melodie - Na żywo