Mimo, iż urodziny Marcina Siegieńczuka wypadały na wtorek, wokalista świętował je kilka dni wcześniej
Pod koniec lutego swoje urodziny obchodził Marcin Siegieńczuk – Ten dzień przypadał na wtorek, więc przeniosłem świętowanie na niedzielne popołudnie - przyznał na łamach tygodnika "Na żywo" wokalista disco polo. Jak się okazuje rodzina sprawiła mu bardzo miłą niespodziankę udając się na wspólny obiad do ich ulubionej restauracji z sushi
– W pewnym momencie wniesiono czekoladowy tort, a rodzina i obsługa zaśpiewali mi „Sto lat” – dodał w tygodniku artysta. To nie były jedyne niespodzianki. Marcin otrzymał jeszcze tego popołudnia od najmłodszego syna laurkę, a od żony, starszego syna i teściów akcesoria rowerowe co bardzo ucieszyło Marcina. Podobnie jak fakt, że najmłodszy syn dołączył do grona jego uczniów i trenuje oyama karate, o czym więcej znajdziecie w najnowszym wydaniu tygodnika "Na żywo"