Zenek Martyniuk spędził dzień z synem w Warszawie. Czy naprawdę doszło do pojednania? Wzruszające słowa gwiazdora disco polo.
Relacje rodzinne potrafią być skomplikowane, szczególnie gdy w grę wchodzą silne emocje i medialna presja. Publiczne życie znanych osób często pełne jest wyzwań, a każda prywatna sprawa może w mgnieniu oka stać się tematem gorących dyskusji w mediach i internecie. Tak właśnie bywało w ostatnich miesiącach w przypadku jednej z najbardziej rozpoznawalnych rodzin w świecie disco polo. Jednak nadszedł moment, w którym sytuacja wydaje się zmieniać na lepsze.
W ostatnim wywiadzie dla „Super Expressu” Zenek Martyniuk potwierdził, że udało mu się zażegnać konflikt z synem Danielem. Ojciec i syn postanowili spędzić wspólnie czas w stolicy, co miało dla nich wyjątkowe znaczenie. Artysta nie krył wzruszenia, mówiąc o zmianach, jakie dostrzegł w swoim jedynym dziecku. Z relacji Zenka jasno wynika, że emocje, które towarzyszyły im tego dnia, były niezwykle pozytywne.
Przypomnijmy, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku relacje w rodzinie Martyniuków były napięte. Daniel Martyniuk zamieścił w sieci nagrania, na których w niewybredny sposób odnosił się do ojca. Sprawa odbiła się szerokim echem, a w mediach pojawiły się także słowa matki Daniela, Danuty Martyniuk, która otwarcie przyznała, że syn boryka się z problemami i apelowała o jego leczenie. Dziś jednak, jak zapewnia Zenek, te trudne chwile są już przeszłością.
O wyjątkowym dniu opowiedział sam Zenek Martyniuk. Gwiazdor disco polo wraz z synem wybrał się na wystawę poświęconą Titanicowi. - „Wybraliśmy się na wystawę rzeczy znalezionych na Titanicu. Było bardzo fajnie, byliśmy pod dużym wrażeniem” – relacjonuje z uśmiechem artysta. Podczas zwiedzania wystawy ojciec i syn spotkali także ambasadora ekspozycji, który oprowadził ich po najciekawszych zakątkach.
Po wspólnie spędzonych chwilach w muzeum nadszedł czas na coś bardziej codziennego. - „Daniel mówi: 'Tato, zaprowadzę cię na dobrego kebaba w centrum'” – wspomina Zenek. Pomimo godziny oczekiwania w kolejce, humor nie opuszczał obu panów. - „Czy taki kebab rewelacyjny? No rzeczywiście, fajny, smaczny. Może niczym nie odbiegał od takich, które jem w Białymstoku, ale najważniejsze, że było miło” – dodał muzyk. Po wspólnym posiłku drogi Martyniuków rozeszły się – Daniel wrócił do Białegostoku, a Zenek wyruszył do Radomia, gdzie czekał go koncert w znanym klubie Explosion.
Najbardziej wyczekiwane przez fanów i media były jednak słowa, które padły na koniec rozmowy z artystą. Zapytany o ostatnie zachowanie Daniela, Zenek bez wahania przyznał, że nie chowa urazy. - „To już dawno i nieprawda w ogóle. Między nami wszystko jak najbardziej w porządku” – stwierdził z uśmiechem. Zenek podkreślił również, że syn zmienił swoje podejście i stara się naprawiać wcześniejsze błędy. – „Czy wybaczyłem Danielowi? Dziecku się zawsze wybacza” – podsumował wokalista.
W ten sposób wokalista Akcentu jasno dał do zrozumienia, że relacje w rodzinie Martyniuków uległy poprawie. Choć nie brakowało trudnych momentów, teraz najważniejsze dla Zenka jest to, że z synem łączą go dobre i stabilne więzi.