Ślub Daniela Martyniuka na Bali i tajemnica nazwiska żony. Czy Faustyna żałuje decyzji?
Dyskotekowe rytmy disco polo od lat rozbrzmiewają w sercach Polaków. W ostatnim czasie jednak bardziej niż melodie skupiamy się na życiu jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci tej sceny – Daniela Martyniuka. Syn legendy disco polo, Zenona Martyniuka, nie przestaje zaskakiwać fanów swoimi decyzjami. Jego ostatnie kroki na ślubnym kobiercu wywołały falę komentarzy.
Kiedy dwa lata temu świat obiegła informacja o rozwodzie Daniela z żoną Eweliną Golczyńską, wiele osób zadawało sobie pytanie, jak potoczy się dalsze życie młodego Martyniuka. Okazuje się, że miłość nie dała o sobie zapomnieć na długo. W sierpniu zeszłego roku Daniel Martyniuk postanowił się oświadczyć swojej byłej dziewczynie, Faustynie Jamiołkowskiej. Ich miłosna historia zyskała na sile, kiedy postanowili przypieczętować ją ślubem na egzotycznej wyspie Bali.
23 października 2023 roku światło dzienne ujrzały zdjęcia z uroczystości. Warto zaznaczyć, że młoda para postanowiła świętować ten ważny moment tylko we dwoje. Na zdjęciach obok pary widzimy jedynie skrzypaczkę i duchownego. Rodzina? Nieobecna fizycznie, ale na pewno duchem. Jak wyjaśnia Faustyna w rozmowie z "Faktem", ich najbliżsi byli w tajemnicy co do planowanej ceremonii, ale z całą pewnością kibicowali im na odległość.
Współczesne kobiety coraz częściej decydują się zachować swoje nazwisko po ślubie lub przyjąć nazwisko dwuczłonowe. Faustyna Martyniuk, mimo że z wykształcenia jest prawniczką i zna się na trendach, postanowiła przyjąć nazwisko męża. W rozmowie z "Twoim Imperium" wyznała, że to Daniel namówił ją na taki krok.
Chociaż w jej słowach można wyczuć pewien niedosyt, to przecież decyzja o nazwisku to sprawa bardzo osobista. Czy Faustyna żałuje? Tego nie wiemy. Ale jedno jest pewne – jej miłość do Daniela jest silniejsza niż jakiekolwiek nazwisko.
Życie Daniela Martyniuka wciąż jest pełne niespodzianek i emocji. Jedno jest pewne – nie przestanie on zaskakiwać swoich fanów. Czekamy z niecierpliwością na kolejne rozdziały tej miłosnej opowieści. Czy nazwisko to tylko formalność, czy może coś więcej? Tylko czas pokaże.