Wywiad z Anetą „Iness” Działak ujawnia jej początki w disco polo: od hejtu, przez niskie stawki, po oszustwa w branży i sukces utworu „Oczy migdałowe”
Gdy Iness rozpoczynała karierę muzyczną, musiała zmierzyć się z potężną dawką hejtu.
Hejt to popularna forma wyśmiana, niedoceniona. Hejt był, jest i będzie i ciężko się z nim zmierzyć. Niektórych sprowadza na dno doprowadzając do depresji, innych zaś mobilizuje. W świecie disco polo nie brakuje hejtu, zwłaszcza jeśli chodzi o tak popularne osoby czy kogoś, kto dopiero rozpoczyna karierę w tejże branży. To właśnie podczas stawiania pierwszych kroków w świecie disco polo, Iness musiała zmierzyć się z ogromną falą hejtu. Jak sobie z nim poradziła?
Gościem jednego z odcinków programu Twoja Strona Miasta była popularna wokalistka Aneta „Iness” Działak. W rozmowie ujawniła wiele szczegółów ze swojego życia. Przyznała również, że gdy wydała swoje pierwsze utwory, musiała zmierzyć się z falą hejtu, który na nią spadł.
W wywiadzie Iness oznajmia:
- „Kiedy wydałam swoje pierwsze utwory, miałam bardzo, bardzo dużo hejtu. (…) Nie byłam brana absolutnie na poważnie”.
W rozmowie wokalistka przyznaje również, że swoje pierwsze koncerty grała za naprawdę małą stawkę i nawet została oszukana!
- „Gdzieś tam pojawiły się pierwsze koncerty. Grałam za 500 – 600 zł. No i później pojawił się pierwszy menadżer, to chyba było tak, że on sam gdzieś zaproponował, że może mi tam jakieś koncerty nagrać za kwestię prowizyjną, ale było też mnóstwo osób, które obiecały mi, że polecę w telewizji, czy polecę w radio, ale trzeba zapłacić. No i płaciłam, ale niestety nie leciałam. Także zostałam oszukana dotychczas przez wiele osób (…) nadal popełniam mnóstwo błędów i jeszcze wiem, że przez wiele osób zostanę w życiu oszukana. Jestem taka ufna co do ludzi”. – dodaje.
W rozmowie, Iness wyraziła swoje zdanie na temat hejterów. Według wokalistki ludzie ci hejtują, ponieważ są nieszczęśliwi, a robiąc to, chcą się zwyczajnie docenić. Choć kiedyś się tym przejmowała, dzisiaj totalnie to olewa.
- Na początku jak były te hejty to bardzo to wpływało negatywnie na moje życie, a na tę chwilę ja się cieszę, że ktoś na mnie napisze hejt, bo kiedyś mądry człowiek mi powiedział ‘’ile fanów, to tyle wrogów’’. I to mi się sprawdza. – mówi artystka.
Aneta w rozmowie oznajmiła, że jej kariera mocno wystrzeliła do góry po premierze utworu „Oczy migdałowe”. Po jego publikacji rozpoczęła się seria wywiadów, a nawet telewizja zainteresowała się emisją klipu. Przy okazji rozmowy, Iness została zapytana o to, czy za emisję teledysku w telewizji należy zapłacić. Artystka nie czekając ani chwili, pośpieszyła gospodarzowi programu z odpowiedzią, mówiąc:
- Nie trzeba, to jest po prostu też kwestia utworu.
Z pewnością wypowiedź Iness dotyczącej emisji w telewizji rozwiała wszelkie wątpliwości początkujących artystów, którzy również myślą o promocji w mediach.